poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Jeszcze o zmianach



W momencie, gdy czytasz to zdanie 50 tysięcy twoich komórek umrze i zostanie zastąpionych nowymi.

Za trzy miesiące będziesz mieć zupełnie nowy szkielet i skórę.

Za sześć - osiem lat nie będziesz miała ani jednego włosa, który teraz znajduje się na twojej głowie.
Zmiany dzieją się. 




Co stanie się, gdy dokonasz zmiany?
Co się nie stanie, gdy jej dokonasz?
Co się stanie, gdy nie dokonasz zmiany?
A co się nie stanie, gdy jej nie dokonasz? 

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Everyting will be ok

Posłuchaj pewnej opowieści.
Wyobraź sobie człowieka cudem uratowanego z katastrofy. Nieszczęsny rozbitek dociera na niezamieszkaną wyspę. Uratowany, lecz głodny, zziębnięty, ranny. Samotny. Każdego dnia walcząc o przeżycie prosi Boga (opatrzność, lub cokolwiek, w co wierzy) o ratunek, każdego dnia wypatruje pomocy. Nadaremnie.
Buduje drewniany szałas, schronienie, które staje się jego domem. Gromadzi tam jedzenie i niewielką liczbę przedmiotów ocalałych z katastrofy, które morze wyrzuciło na brzeg. Buduje kruchą równowagę, normalność rozbitka na bezludnej wyspie.
Pewnego dnia wyrusza wgłąb wyspy w poszukiwaniu jedzenia. Tymczasem w lesie wybucha pożar. Ogień pochłania chatkę i cały dobytek rozbitka, a kłęby dymu jeszcze długo unoszą się nad lasem. Gdy rozbitek powraca na zgliszcza, nie ma tam nic, co mógłby ocalić.
- Jak możesz mi to robić? ! Jak możesz doświadczać mnie nieszczęściem za nieszczęściem?! (krzyczy do Boga lub czegokolwiek, w co wierzył).
Nocuje w jaskini niedaleko plaży. O świcie obudzi go silnik niewielkiego kutra.
Uradowany (i uratowany!) zapyta: Jak mnie odnaleźliście?
Usłyszy odpowiedź: Zobaczyliśmy sygnał dymny, który wysłałeś.
***
Prowadziłam wczoraj warsztat o zmianie. Czym zmiana jest dla ciebie?
Dla mnie jest wyborem: wyborem jej dokonania (próby) lub wyborem zaniechania, niezależnie od rezultatów obu decyzji. To moja mapa, mój sposób myślenia. Mimo, że doświadczyłam w życiu negatywnych zdarzeń, na które nie miałam wpływu, nie wpisują się w definicję zmiany. Choć zmieniły wiele. Może nawet na tamtą chwilę wszystko.
Zobaczyłam inną mapę zmian. Zmian, które spadają i wyborem jest tylko to, jak sobie z nimi poradzisz. To nie jest praca na warsztat; na coaching - tak.
Pytam siebie, jakbym była rozbitkiem: co dało by mi siłę, by rozpalić pierwszy ogień? zbudować schronienie? nauczyć się przetrwać?
Co dawało mi siłę, by przetrwać straty?
Teraz znam zakończenie opowieści (też: moich opowieści). A gdy nie znamy zakończenia?
***
Naiwne, ale cudownie optymistyczne.




niedziela, 14 kwietnia 2013

Krótki warsztat o zmianie

Już za tydzień, 21 kwietnia o 14.00, w klubie Calypso na Puławskiej 17 w Warszawie Krótki warsztat o zmianie, o tym jak ją oswoić, polubić i zatrzymać.
***
Jak sprawić, by zmiana nie była chwilową zmiennością? Jak wytresować Słonia? Jak wytyczyć cele dla Jeźdźca? Gdzie szukać motywacji i energii? Zabierz swojego Jeźdźca i Słonia na niedzielny warsztat.

Warsztat prowadzony jest w ramach akcji "Radość z brzucha - radość z siebie". Więcej o Radości z brzucha: https://www.facebook.com/Radosczbrzucha

Pozostałe warsztaty:
14.04 – O kobiecym brzuchu - czyli jak zaprzyjaźnić się z własnym brzuchem i być dla samej siebie pępkiem świata - prowadzi Joanna Gieldarska. UWAGA: warsztat tylko dla kobiet!
28.04 – F.L.Y – First Love Yourself – najpierw pokochaj siebie, a cały świat odwzajemni ci się tym samym! – prowadzi Beata Kosiacka.
12.05 – Antystress – prowadzi Mateusz Banaszkiewicz.

ZAPISY:
Joanna Gieldarska - Akademia Energii tel. 608 521 150
Cena: 60zł / warsztat 


*obrazek by Endo, http://komix.blog.pl/2002/09/01/zmiany-w-off-line/

czwartek, 11 kwietnia 2013

No to fru!


Dla wszystkich, którzy poczuli wiosnę, ale jeszcze się wahają. Jak mawiał mistrz Yoda: Nie próbuj, rób albo nie rób, nie ma próbowania.

sobota, 6 kwietnia 2013

Razem

O wyższości pracy zespołowej nad podejściem zrób-to-sam pisze się głównie w CV. Niby fajnie robić coś razem, ale niezobowiązująco. Razem możemy pospacerować i zjeść obiad (ale: "pozwól, że JA zapłacę", "znów JA gotowałam"). Cała reszta to spotkania samotnych bohaterów, chwilowa kooperacja, która zamienia się w wymianę: daję-biorę.
Przerysowuję.
Przerysowuję?
Lecz czy nie jest tak, że kochamy samotnych, cudownie egoistycznych zwycięzców? Którzy w świetle reflektorów dziękują zespołowi za wsparcie, samodzielnie dzierżąc w ręku statuetkę?
(Lecz czy nie jest tak, że czasem kochamy być wielkimi przegranymi? Którzy mogą wykrzyczeć swą historię i popławić się w zalewie współczucia?)
Wiele hipotez.
***
Wsparcie - co to da ciebie oznacza? Gdy je dajesz, zostajesz w cieniu (poza sceną), ale bierzesz również odpowiedzialności. Gdy go odmawiasz masz głos decydujący: może podziękujesz nim za Oscara, a może dźwigniesz przegraną.
A gdy się na nie godzisz?
A gdy o nie prosisz?
A gdy nie umiesz prosić?
***
Co zrobiliście ostatnio razem? W rolach twórca-twórca (nie: mistrz-uczeń, dzielna matka - pomagający tata, bez hierarchii odpowiedzialności, poświęcenia i całego tego kramu uległości, rywalizacji i zgniłych kompromisów). Co zrobiliście razem?
***
Snowflakes are one of nature's most fragile things, but just look at what they can do when they stick together. (Vesta Kelly)
Sukces działania razem widać za oknem od ponad czterech miesięcy.