poniedziałek, 4 listopada 2013

Refleksyjnie

W weekendowej, zaduszkowej GW wywiad z Malin Savstam. Malin jest szwedzką pisarką i nauczycielką jogi, i choć o jodze jest wiele, osią wywiadu jest tragedia tsunami, w której zginęła dwójka dzieci i mąż Malin. Poruszył mnie fragment o akceptacji, akceptacji "nie w znaczeniu uznania, że wszystko jest świetnie, tylko o widzenie rzeczywistości takiej, jaka jest. (...) Akceptacja jest początkiem wszelkiej zmiany. Jeśli nie widzisz rzeczywistości,to bez względu na na to, jak bardzo jest ona bolesna, nie jesteś w stanie pójść dalej. Nie możesz się zmienić wewnętrznie."
I dalej: "ty też wszystko stracisz. zostanie nam odebrane wszystko, co mamy: wszystkie ubrania, pieniądze, przyjaciele i miłość, mieszkanie, praca, rodzice, rodzeństwo, dzieci, zdrowie, no i oczywiście życie. Jeśli za każdym razie, tracąc coś będę próbowała to zatrzymać, nie spowoduję, że utrata mnie ominie, będzie mnie tylko jeszcze bardziej bolała. Dlatego muszę otworzyć dłoń i przyglądać się z miłością i sympatią wszystkiemu, co na niej ląduje, cieszyć się tym, i mieć świadomość, że zniknie (...) Chodzi o to, by odtworzyć ten rodzaj stosunku do rzeczywistości, poczucie, że nie potrzebuję nic więcej, że wszystko, czego chcę, jest tutaj".

Wszystko, czego chcę, jest tutaj.
Wszystko, czego chcesz, jest tutaj.
Zrozummy to, nim przyjdzie nasze tsunami.