„Nie ma nic przyjemniejszego i nic prostszego, jak czuć się wygodnie. (...) Na razie nie musiała nic robić, mogła pogrążyć
się w otaczające ją ciepło, cały świat był jedna wielką, miękką kołdrą
okrywającą Mimblę, wszystko inne pozostawało na zewnątrz. Mimbli nigdy
nic się nie śniło, spała wtedy, kiedy miała ochotę, i budziła się wtedy,
kiedy było warto.”
(Tove Jansson, Dolina Muminków w listopadzie)
Czy pamiętasz, kiedy ostatnio się tak czułaś? Kiedy pozwoliłaś otulić się miękką kołdrą, zasnąć i obudzić się tak po prostu? Sprawy do załatwienia, mało wielkich, wiele małych, a za oknem zaraz będzie listopad. Czuć się wygodnie, pewnie planujesz to na święta. Znowu się zadziwisz, że kończą się nim zmyjesz naczynia po wigilii. To, co zewnętrzne wchłaniasz w siebie jak czekoladki, na łapu-capu, te prawdziwe i te czekoladopodobne. To, co wewnętrzne zapada się coraz głębiej, czasami da o sobie znać bólem głowy. Migrena. Bólem karku. Przewiało mnie. Bólem ujarzmianym, niezaopiekowanym, leczonym objawowo. Nie ma nic przyjemniejszego i nic prostszego, jak czuć się wygodnie, lekko czytać, trudno zrobić.
Pogrążam się w otaczające ciepło. Mój pomysł na listopad.
Wezmę przykład z Muminków :)
OdpowiedzUsuń